Idziemy do przodu jak burza. Jest realna szansa, że w sobotę zakończymy kolejny etap. Puki co, publikuję zdjęcie przedpokoju wykonane zza winkla :-) Choć było ciężko (straszne góry i doliny - różnice poziomów dochodziły do 2,5 cm na 2 m) jakoś się udało i to wcale nie najgorzej ;-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wpis :-)