27 kwietnia o 11:00 zameldowaliśmy się w Trzebieży. Centralny Ośrodek Żeglarski przywitał nas jak zwykle gościnnie otwartą bramą, pochmurną oraz wietrzną pogodą nadciągającą z południa i całymi 3°C powyżej zera. S/Y Kapitan Głowacki stał na swoim miejscu w basenie jachtowym, skierowany rufą w stronę nabrzeża. Kapitan (Jurek Pękalski) przyjechał chwilę przed nami, a organizator rejsu (Jacek Pytkowski) był już obecny na pokładzie od dłuższego czasu. Na pokładzie uwijała się bosman Iza ...
Po zaokrętowaniu, zajęciu koi i wstępnym ogarnięciu się po podróży, dokonaliśmy podziału na wachty. Po tych ceregielach, nie było już innej możliwości jak tylko zabrać się za jakąś konkretną robotę.
Krótka wycieczka po kadłubie, pokładzie i masztach S/Y Kapitan Głowacki
Kapitan Głowacki - to barkentyna - więc jak wskazuje nazwa ma dwa maszty, z czego jeden w ożaglowaniu rejowy. "Na ochotnika" razem z wachtą zgłosiłem się do zakładania Bramsla na rei (trzecia reja od dołu). Kilka zdjęć z tej operacji poniżej :-) (autor: Witold Borkowski)